sobota, 16 listopada 2013

Trochę kosmetycznie

Dziś post będzie troszkę zwariowany, ponieważ w ostatnim czasie dużo się działo, zarówno na uczelni, jak i ogólnie w życiu. :) Tak więc na wstępie chciałabym się pochwalić, że postanowiłam zmienić nieco kolor włosów. Już kupiłam nawet farbę (L'Oreal Casting Creme Gloss - Mroźny kasztan), ale ciągle się zastanawiam czy się poddać farbowaniu. :) Z jednej strony mam teraz lekko rozjaśnione włosy i chciałabym jednak zbliżyć się do swojego brązowego koloru a z drugiej mam już niezłe odrosty i tak ogólnie powinnam coś już z nimi zrobić, bo dawno nie farbowałam, - tylko zastanawiam się czy ufarbować się na ciemniejszy kolor czy na ten co dotychczas - trochę jaśniejszy. :) Jak to kobieta mam wielki dylemat, ale mam jeszcze sporo czasu na podjęcie decyzji, bo czekam aż wybiorę się do mojego rodzinnego miasta, wtedy mama mnie ufarbuje :) Tak więc tyle o moich dylematach życiowych, wiem, wiem, fajnie mieć takie problemy. :)
Jeszcze to przemyślę, ale fakt, że mam już tą farbę sprawia, że łatwiej decyzja zostanie podjęta. :)



Teraźniejszy kolor włosów
























Kupiłam również moje sprawdzone kosmetyki bo mi się pokończyły. Jest ich zaledwie trzy sztuki, ale chciałam Wam pokazać, co lubię, co się u mnie sprawdza i z czego jestem zadowolona. Bo tu akurat stwierdzenie "tanie nie znaczy złe" sprawdza się idealnie.


Zaczynając od lewej: 

- Odżywka-serum Eveline Cosmetics - 9w1 Total Action  - Pozwólcie, że trochę na temat tej odżywki (lecz nie tylko tej, ogólnie na temat odżywek Eveline) się wypowiem. Zacznę od tego, że akurat to, że jest 9w1 nie ma dla mnie jakiegoś większego znaczenia, ponieważ już tyle odżywek z tej firmy sprawdziłam, że zdążyłam zauważyć, że prawie każda z nich działa porównywalnie do pozostałych. Jestem wierna tym odżywkom od dłuższego czasu, na mnie się sprawdzają, paznokcie są twardsze, nie rozdwajają się i wyglądają na zdrowe. Należy jednak pamiętać, że odżywka ta czasem u osób z mocno popękanymi, połamanymi, cieniutkimi paznokciami może wywołać efekt zupełnie odwrotny do zamierzonego. Wiele czytałam o negatywnych skutkach po zastosowaniu tej odżywki, dlatego chciałabym abyście miały też pojęcie o tym, że zdarza się tak, że odżywka zamiast upiększać wyrządza straszną krzywdę. A dokładnie chorobę o nazwie onycholiza. Zachęcam Was do przeczytania trochę o tym zjawisku i poszperać w internecie, ponieważ zdarza się tak, że za późno zauważamy, że coś jest nie tak. A warto wiedzieć co to jest onycholiza, jak to wygląda i czym się objawia. Z mojej strony mogę jedynie powiedzieć, że odżywki, które mają działać utwardzająco i poprawiająco stan naszych paznokci najczęściej mają w składzie formaldehyd. To jego stężenie sprawia, że płytka paznokciowa twardnieje. Chciałam również dodać, że takie odżywki typu Eveline, Herome czy Nail Tek należy stosować z umiarem. Trzymać się zaleceń producenta i nie nakładać po kilka warstw, bo takie mamy widzimisię. Takie nieprzestrzeganie zaleceń może się źle skończyć. Nie chcę się zatem powtarzać, dlatego zachęcam Was do zasięgnięcia informacji na temat skutków ubocznych, jakie wywołuje działanie tej odżywki. W internecie na wielu stronach, forach internetowych, na wizażu został ten temat dogłębniej poruszony
Jedynie mogę powiedzieć, że nie ma co się zamartwiać, bo jak dużo jest osób, u których tego typu odżywka się nie sprawdziła, tak dużo jest jej zwolenników. U mnie sprawdza się świetnie, ale stosuję ją z umiarem i nigdy nie miałam takich problemów. Ale pamiętajcie, że osoby szczególnie wrażliwe na działanie różnego typu kosmetyków (nie chodzi tu tylko o kosmetyki do paznokci) a w szczególności dziewczyny, które są świeżo po zdjeciu tipsów, itp. nie powinny stosować takich odżywek. Pamietajcie o tym, bo często słyszę, jak ktoś szuka "superfajnej" odżywki, która odnowi paznokcie, bo "teraz mają straszne po tym jak jeszcze niedawno nosiły tipsy". Broń Was Boże o tym nawet pomyśleć! Na koniec jeszcze powiem Wam, że systematyczne stosowanie (delikatnych warstw) będzie najrozsądniejsze. Od początku stosowania obserwujcie swoje paznokcie i w razie jakichkolwiek działań niepożądanych natychmiast zmyjcie odżywkę i już więcej na nią nie spoglądajcie. Ja na początku stosowałam się kurczowo do zaleceń producenta, kiedy to chciałam poprawić wygląd i stan moich paznokci. Kiedy już osiągnęłam to co chciałam, zaczęłam używać tych odżywek już tylko jako bazę pod lakier lub czasem malowałam tylko samą odżywką, bo ma ona na paznokciu bardzo ładny mleczny kolor.

- Schwarzkopf Gliss Kur Hair Repair  - Ekspresowa Odżywka Regeneracyjna - Tu już nie będę się tak rozpisywać, bo bardzo lubię tą, jak i inne z tej serii odżywki. Ta akurat ma dla mnie średni zapach, ale działanie bardzo fajne. Najważniejsze to chyba to, że ułatwia rozczesywanie. Ja miałam z tym często problem, ale od kiedy zaczęłam stosować te odżywki, to problem znikł. :) Poza tym zauważyłam, że fajnie nabłyszcza włosy. Osoby z kręconym, bądź falowanymi włosami będą z niej na pewno zadowolone. Takie lśniące fale/loki super wyglądają po tej odżywce. Oczywiście odżywki tej nie stosujemy na skórę głowy, więc myślę, że nie powinna powodować nadmiernego przetłuszczania.

- Mixa - Krem do rąk - Intensywne Odżywienie  - Lubię kremy do rąk i z każdym nowym opakowaniem zawsze kupuję inny. Jakoś tak mam. :) Podobnie mam zresztą z pomadkami/balsamami do ust. Co do kremów do rąk jakoś nie kusiło mnie nigdy kupować ich gdzieś indziej niż w Rossmannie (tzn. zwykle tam kupuję, ale oczywiście nie zawsze :P), więc mogę się pochwalić, że na tyle przetestowanych kremów oraz niestałych uczuć do tychże kosmetyków, mam swoich ulubieńców. Jednym z nich jest właśnie ten krem z Mixy. A jeśli mam już jakieś bardziej wyszukane kremy, to niezbyt często. Nie czuję potrzeby wydawania fortuny na tego typu kosmetyki. :) Nie wymagam od kremów do rąk zbyt wiele, jedynie najbardziej nie lubię, gdy krem do rąk jest taki lepiący, co niestety muszę powiedzieć o kremach do rąk z Ziaji. Mimo pięknych zapachów i sentymentu do marki nie zachwyciły mnie te kremy do rąk. Ale wracając do Mixy. W skrócie: nawilża skórę dłoni, nie oblepia (chociaż zostawia taki minimalny film), lekko zmiękcza skórę dłoni oraz ma przyjemny lekki zapach.


To tyle na dziś, jeśli chodzi o moje kosmetyczne opinie. Poniżej mały fotomix z tego tygodnia. :)


1. Pyszne latte waniliowe od Pana Rowerskiego :) Mniam!
2. Słodka para zakochanych <3
3. Kot moich dziadków, Czaruś. Czyż nie jest czarujący? :)
4. Kilka gazet, które lubię poczytać w wolnej chwili :)

Oraz... :)
Piękne róże od Mojego Mężczyzny <3

To wszystko na dziś. Zaraz biorę się za naukę, bo w poniedziałek czeka mnie kolokwium z gramatyki praktycznej a nawet jeszcze do tego nie zajrzałam. :) Napiszcie co sądzicie o tych trzech kosmetykach (lub podobnych), jeśli miałyście lub chciałybyście okazje je przetestować. Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii.
Pozdrawiam!
Ania

28 komentarzy:

  1. ciągle myślę o zakupie gliss kura:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh ;) u mnie super się sprawdza, najbardziej mnie cieszy to, że rozczesywanie włosów nie jest katorgą :)
      A poza tym wolę odzywki w sprayu od odzywek b/s.

      Usuń
  2. o ale uroczee róze + możesz mi kliknąć w baner sheinside ;D?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jestem koloru, jak będzie wyglądał na Twoich włoskach ;) Czaruś jest ewidentnym słodziakiem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Z farbowaniem to jest tak, ze jak się nie zafarbujesz, to się nie przekonasz czy to był dobry ruch czy nie. Ja zaledwie dwa miesiące temu pozbyłam się z głowy farbowanych włosów. A schodzenie do naturalek zajęło mi dwa lata. Jeszcze nigdy tam nie zniszczyłam swoich włosów niczym, jak farbami. Jeżeli się zdecydujesz, to trzymam kciuki za włosy :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem, kolor włosów na zdjęciu nie jest moim naturalnym kolorem. Naturalne mam ciemniejsze - brąz.
      Po prostu teraz mam chwile zawahania czy farbować się w kolorze, który będzie bliższy naturalnemu odcieniowi, czy już zostawić jak jest i tyle. Staram się na razie nosić włosy spięte tak jak na zdjęciu, bo w rozpuszczonych są widoczne mocno ciemne odrosty. I tyle. Ja wiem jak szkodliwe jest farbowanie, ale już było minęło. :) Akurat Castingiem farbowalam wlosy przez rok (rok temu osoatni raz był) i wlosy po Castingu nie są tak mocno zniszczone. Trzeba je pielegnowac nieco bardziej niz te naturalne, ale taki juz urok farbowanych wlosow... Pozdrawiam!

      Usuń
  5. garnier color naturals jasny złoty brąz :D
    ogólnie to byłam w szoku, bo najpierw wyszedł mi ciemny brąz, który na szczęście sprał się do jasnego brązu, ale stan przedzawałowy był :D

    OdpowiedzUsuń
  6. alterra była ok ale to nie to, czego szukam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. alterra była ok ale to nie to, czego szukam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Obserwuję oraz zapraszam do siebie :)

      Usuń
    2. mnie też zaciekawił ;)

      Usuń
    3. Fajny krem, polecam spróbować. Jak na drogeryjny krem sprawdza się super.

      Usuń
  9. Ja właśnie dążyłam do ciepłego odcienia brązu, ponieważ nie czuję się w zimnych. Wcześniej miałam rudy, więc droga była tym bardziej prosta. :)
    Ja również z przyjemnością dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  10. róże <3

    www.kataszyyna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Eveline u mnie sprawdza się bezbłędnie.
    Formaldehyd nie szkodzi płytce, więc jestem z tego powodu bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja się całkiem lubię z odżywkami Evelinu, najbardziej przypadła mi do gustu ta przyśpieszająca wzrost.
    Piękne kwiaty, uwielbiam czerwone róże :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne róże :) Uroczy kotek :) uwielbiam kociaki! Ciekawa jestem zmiany koloru, ja za niedługo też się szykuje do powrotu do swojego naturalnego.. ale zobaczymy jak to wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale super logo ma pan rowerski :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nice post!! would you like to follow each other?
    Besos, desde España, Marcela♥

    OdpowiedzUsuń
  16. lubie tą odżywke do paznokci ;D
    obserwujemy? ;>

    OdpowiedzUsuń
  17. Nice blog!




    http://kissthestarsblog.blogspot.ro/

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale się cieszę że wytestowałaś ten produkt!
    Już od dawna zastanawiałam się nad jego zakupem!
    Dzięki Twojej profesjonalnej recenzji już wiem jaką podejmę decyzję!


    Pozdrawiam,
    Katherine Unique


    OdpowiedzUsuń
  19. Zaryzykowałabym i się farbnęła :)
    http://mondemagiquee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Aż wstyd się przyznać ale jeszcze nigdy nie miałam tych dwufazowych odżywek z gliss kur-a. Najwyższy czas zaopatrzeć się w jedną i ją przetestować:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mnie odżywka z Eveline zniszczyła paznokcie mimo, że używałam zgodnie z ulotką a paznokci jakiś bardzo zniszczonych nie miałam :( Nigdy więcej! Ale rozumiem, że u niektórych może się sprawdzać.
    Za to na Gliss Kura chyba w końcu się skuszę, bo dużo dobrego o nich słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...